czwartek, 6 marca 2014

Proste i szybkie uczesania z warkocza lina.

Witam :)

Postanowiłam urozmaicić trochę splot lina.
Pierwotny wygląd:
Sposób wykonania opisywałam wam tutaj.

Tym razem zrobiłam(to znaczy mój mąż zrobił) trzy warkocze lina. Następnie z tych trzech warkoczyków lina, powstał jeden zwykły warkocz.
Wyglądało to tak:





Fryzura nr. 2.
Pleciony kok z powstałego warkocza:








Wykonanie takiej fryzury trwa dosłownie kilka sekund. Ważne jest aby podzielić włosy na trzy równe części. U mnie jeden z warkoczyków był grubszy(co wpłyneło na wizualny efekt). Uczesanie było naprawdę bardzo trwałe, nosiłam je przez 2 dni.
Odrobinę bardziej podoba mi się upięty warkocz, a wy co o tym myślicie?


Moje włosy wyglądają chyba na trochę gęstsze? Nadal nie wypadają w nadmiarze, więc mam nadzieje, że wrócę do dawnej gęstości :)






57 komentarzy:

  1. Super fryzury, bardzo efektownie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kok wygląda przepięknie, bardzo misternie i elegancko! :) Jak będę miała 5 razy dłuższe włosy, na pewno go zrobię. Fajnie, że można go rozpuścić i dać cebulkom odpocząć, i nadal być uczesaną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Byłam w szkoku, że rano nadal wyglądał idealnie :). Przeważnie budzę się z szopą na głowię :D

      Usuń
  3. Ten koszek jest śliczny, spróbuję go zrobić mojej długowłosej córce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne fryzury z pięknych włosów :D Dopóki nie zejdę z cieniowania mogę sobie pomarzyć o takim uczesaniu, eh ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. masz śliczna figurę:) fajnie by było gdybyś opisała jak dbasz o nią:) o odżywianiu i...paznokciach:) bo też są śliczne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O pazurkach już było i na dniach wspomnę o nich bo jakiś czas temu się "popsuły". Rosną dzięki ziarną słonecznika, dyni, czasami także podjadam ciecierzycę, migdały. Żadne serum, czy tabletki nie mogą się z tym równać :)

      Usuń
  6. Wyglądasz zachwycająco-masz dobrze z mężem-mój ledwo zrobi klasyczny warkocz i jeszcze mu się kręci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy ma taki dar, mi też zwykły warkocz wychodzi czasami krzywo :D

      Usuń
  7. A,właśnie-nie doczytałam-zanim zauważyłam Twe pytanie o gęstość włosów,oglądając Twe zdjęcia nasunęło mi się jedno-"Eve ma grubaśny warkocz"także się nie mylisz!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda rewelacyjnie :) Będę musiała spróbowac na swoich włosach ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na krótszych włosach już tak efektownie nie będzie wyglądać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty sobie za to możesz pozwolić na inne ciekawsze fryzury . Ja mam dwie lewe ręce do tego. Jedynie mąż coś tam potrafi, ale nadal się uczy. Kok pewnie będzie wyglądałam inaczej, ale zawsze warto spróbować, lub możesz zrobić sam warkocz udoskonalając górę(jakąś plecionką).

      Usuń
  10. Eve, moim zdaniem lepszy jest warkocz z dwóch splecionych ze sobą warkoczy lin ( nie pamiętam nazwy) i kok z 3 osobnych lin, nie splecionych razem - vortex bun który wygląda rewelacyjnie (tu masz instrukcję - prawda że kok wygląda powalająco? http://www.youtube.com/watch?v=-DF5HXky3B8)
    Obie fryzury znam z LHC i założę się że Henri zna nazwę tego pierwszego warkocza.
    Wypróbuj sobie je obie i pokaż zdjęcia bo jestem pewna że na Twoich włosach będą wyglądać rewelacyjnie, jeszcze lepiej od tych dzisiejszych które też są niezłe =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej prośba do mojego męża:D Ja sobie sama nawet zwykłego warkocza lina nie zrobię. Muszę dokupić wsuwek bo faktycznie ładnie to wygląda(chociaż nie mam aż tak grubych włosów jak kobieta w filmiku) :D I czarnych gumeczek, miałam 2 i już je zgubiłam(eh te śliskie włosy).
      A jak się robi ten pierwszy warkocz. Tak jak warkocz lina, tylko splata się 2 osobne warkocze lina, zmiast 2 poskręcanych pasm włosów? Masz jakiś link do niej?

      Usuń
    2. W rossmannie lub hebe możesz kupić całe opakowanie takich jednorazowych gumek, bardzo się przydają do takich fryzur a są tanie jak barszcz.
      Może i nie masz tak gęstych włosów ale ja mam jeszcze rzadsze i przede wszystkim dużo krótsze a fryzurę i tak udało mi się zrobić chociaż nie umywała się do tego koka który jest w filmiku.
      Poszukam instrukcji do tego warkocza i podrzucę Ci link jak znajdę. W skrócie - robisz dwa warkocze liny, potem je skręcasz oba wokół własnej osi ( tak jakbyś chciała mieć jeszcze ciaśniejszy splot) i skręcasz oba razem w przeciwnym kierunku. I gotowe. One się w siebie "wpasowują" trochę tak jak ząbki w zamku błyskawicznym ( to chyba trzeba zobaczyć żeby zrozumieć) i całość wygląda bardzo ładnie, sprawia wrażenie skomplikowanej a jest banalna w wykonaniu.

      Usuń
  11. Podpięte warkocze wyglądają świetnie! Jakbyś na głowie miała kwiatka ;).

    Dla mnie niestety nie wychodzi lina... zawsze się luzuje, chociaż robię ją zgodnie z instrukcją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? też miałam takie skojarzenia :) Mój mąż też miała na początku z tymproblm, ale nabiera wprawy. Nie pozostaje nic innego jak ćwiczyć :D

      Usuń
    2. Mam =) nazywa się to hawser braid, wygląda tak: http://4.bp.blogspot.com/-yPhxfeVlRqc/TiOUK21Gl6I/AAAAAAAADjg/PLZ6I1D2XJ8/s1600/Hawser+Braid.JPG a instrukcję masz tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=8y3LvWpncQQ
      Życzę Twojemu mężowi powodzenia w pleceniu, i podziel się zdjęciami bo naprawdę jestem ciekawa efektu na Twoich włosach =)

      Usuń
    3. Hm, chyba w złym miejscu odpowiedziałam, przepraszam. Ale tak się ucieszyłam ze już to znalazłam ze nawet nie patrzyłam gdzie piszę =)

      Usuń
    4. Faktycznie wygląda fajnie. Robi się go jednak tak jak myślałam :D. Dziękuje w imieniu męża, już wie, że czeka go kolejne włosowe zadanie :D
      Jesli chodzi o gumki to nie lubię tych recepturek, musze kupić coś takiego-http://allegro.pl/g5744-czarne-male-gumki-robaki-10-szt-okazja-i3975366586.html
      Dzięki za poświęcony czas na szukanie tych filmików :)

      Usuń
    5. W Hebe są takie tylko ciut droższe.
      Nie ma za co =)

      Usuń
    6. Rzadko tam bywam, 4x w życiu. Jednak jak będę niedaleko to sprawdzę :) Jeszcze raz dziękuje.

      Usuń
  12. Bardzo fajny koczek wyszedł;) Chociaż ten warkocz też ładnie wygląda.:) Fajnie, że mąż Ci zrobił fryzurkę;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Sam warkocz wygląda dziwnie, sprawia wrażenie bardzo sztywnego. Ale kok jest super. Nigdy bym się nie domyśliła, jak powstał. Wygląda jak coś bardzo trudnego i pracochłonnego. Gratuluję pomysłu :)
    Malwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko tak wygląda i to jest największy plus tej fryzury :D

      Usuń
  14. Maz ma talenta ;D Warkocz lina wyglada bardzo fajnie, ale kok powala :)! Piekny, szykowny, elegancki, musze kiedys sprobowac :)

    OdpowiedzUsuń
  15. jeju ja bym chciała mieć już takie długie wlosy by tak móc zrobić. cudownie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Koczek wygląda naprawdę świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow, świetnie wygląda ten koczek! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. bardzo ciekawe fryzurki. I gratuluje zdolnego meza :)
    zapraszam do mnie http://zanetasthoughts.blogspot.ca/

    OdpowiedzUsuń
  19. piękne,błyszczące włoski :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ten kok z warkocza jest piękny, ale chyba zrobiłabym go za sto lat, zanim by mi włosy urosły+zanim by mi wyszło :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Śliczny ten kok, ale ja mam dwie lewe rączki do wszelkich fryzur....

    OdpowiedzUsuń
  22. Kok wygląda świetnie! Bardzo mi się podoba :) Ach, jakbym miała długie włosy, to też bym próbowała takiego zrobić.. :))

    OdpowiedzUsuń
  23. Eve, obawiam się, że Twoje włosy tracą to coś. Grzywka moim zdaniem była błędem, widać tez na nich rude tony - co jak sama wielokrotnie pisałaś Ci nie służy, niedawno zrzedły. Na Twoim miejscu przemyślałabym dłużej to co masz zamiar z nimi robić. To nie zawiść. Bardzo mi przykro, bo Twoje włosy dawały mi nadzieje, że z przeciętniaków można "stworzyć" coś naprawdę pięknego i były idealne :( mając w pamięci to jak szybko Twoje włosy przechodziły metamorfozę na początku prowadzenia bloga, jestem pewna że szybko odzyskasz ich piękno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje włosy nie są rude, ani też nie mają rudych tonów ;). Naturalki są brązowe. Niedawno właśnie zgęstniały co pisałam w ostatniej notce bo nie wypadają ;). I dlatego nie rozumiem o jakie piękno Ci chodzi. Były kiedyś gęstsze ale nadal są gęstsze niż typowe włosy jakie widuję. I jak sama wiesz, że zmagam się z hormonami, i myślę, że trzymają się świetnie mimo tego co przeszły.

      Usuń
    2. W ostatniej czyli tej(mój warkocz wygląda dużo lepiej niż po wypadaniu, czyli na pierwszym zdjęciu)- zmylił mnie fragment o grzywce. Widzisz farbowane włosy są czarne, a mogę zrobić tak, że będą na zdjęciu jasno brązowe, nawet złote. Takie już są ;) Fotogeniczność zerowa. Patrz na filmiki(jeśli chodzi o kolor i gęstość) bo to jest najbardziej adekwatne. Włosy gęste ale nie jakoś super cienkie lepiej wyglądają rozpuszczone.

      Usuń
    3. ja za to widzę, że zdjęcia nie są robione jakąś lustrzanką tylko zwykłym aparatem, więc dziwię się że ktoś doszukuję się jakichś rudych tonów czy czegoś podobnego. Eve pokazywała nawet fotkę gdzie w trzech podejściach naturalki na zdjęciu wyszły w trzech różnych kolorach ;)

      Usuń
    4. Był taki post. Zresztą tutaj na każdym zdjęciu są te same włosy, ten sam dzień a na jednych są czarne, na drugich dziwne(nawet nie wiem co to za kolor) itd.
      Ba nawet telefonem ;)

      Usuń
    5. Eve tu autorka posta - Twoje włosy i tak są ponadprzeciętne i się wyróżniają mimo tego wszystkiego, rude tony czasem wychodzą, a czasem nie ..zależy od zdjęcia. Ja nie miałam nic złego na myśli - cieszy mnie, że mimo problemów z hormonami można mieć takie włosy, moje wyglądały dużo gorzej kiedy ja miałam takie problemy :/

      Usuń
    6. Wiesz co dzisiaj wyszły mi na zdjęciu siwe(srebrny, mocny blask). To znaczy, że takie są ? Nie. Fakt mają trochę srebrnego pigmentu, ale nie tyle by wychodzić w taki sposób. Przecież już napisałam, że nie są rude, dlaczego to do Ciebie nie dociera?, przecież ja wiem lepiej i to mnie tutaj dziwi :) Brzmisz jak anonimy wmawiające mi swego czasu, że czerń z pewnością mi nie pasowała- widzisz analogię? No własnie wszystko zależy od zdjęcia. Dlatego powstał taki post ukazujący zdjęcia zrobione tego samego dnia. Zdjęcia zupełnie czarnych włosów i kolor raz przypominał niebieską czerń, a kawałek dalej złoty brąz(i brązowe nie są, bo indygo się już w nich zadomowiło, to naturalna czerń, tam gdzie się zmywa ciemny brąz z brązowym nie rudym blaskiem). Powstał taki post by się nie tłumaczyć, oraz by nikt się nie dziwił widząc, że włosy raz są czarne a raz nie(porównanie dwóch zdjęć z kokiem, diametralna różnica a włosy przecież się nie zmieniły, nawet te indygowane wyszły jasno) Od koloru masz filmiki bo one jedynie ukazują autentyczny kolor w tym danym miejscu.
      No widzisz a ja autentycznie łysiałam, pokazywałam prześwity a mimo to nikt z was tego nie dostrzegał, to wynik sporej pracy nad nimi. To już nie są włosy przeciętnej kobiety. To włosy kogoś z objawami łzs i leczącego hormony. I to powinno być motywujące bo w kucyku bardzo mało nie mam, wyglądają nadal lepiej niż przed włosomaniactwem mimo wszystkiego. Nie wiem z czym Ty miałaś problem ale u mnie łatwo nie idzie. Zresztą napisz do mnie na maila to powiem Ci coś, czego byś się nie domyśliła patrząc na nie.

      Usuń
    7. Eve - wyluzuj, przecież przyznałam, że efekt jest zależny od zdjęcia w drugim poście.. gdzie ja cokolwiek wmawiam...? :). Moje włosy są jeszcze bardziej niefotogeniczne - czasem chce uwiecznić, gdy wyglądają wyjątkowo dobrze, robię zdjęcie i ukazuje się na nim straszny obraz :D. Nie mam potrzeby wyciągania od Ciebie bolesnych faktów i przeżyć rzez email :) Dla mnie jesteś jedną z niewielu osób, które dysponują prawdziwą wiedzą w tym zakresie. Najbardziej przydaje mi się Twoja rada o wmasowywaniu odżywki :)

      Usuń
    8. Widocznie się nie zrozumiałyśmy bo tak brzmiało to zdanie o rudym odcieniu na niektórych zdjęciach. Myślałam, że dalej się upierasz przy tym.Przepraszam. Gdy wychodziły czarne(a jeszcze czarne nie były) to też wyprowadzałam czytelników z błędu. Moje włosy nazwano czarną taflą, zanim się takie zrobiły i wręcz mi dziwnie było to czytając bo to jednak nie była prawda. A naprawdę staję na rzęsach by pokazać moje włosy jak najdokładniej(filmiki, zdjęcia w słońcu, cieniu itd). Ja jestem bardzo wyluzowana, stąd nawet taki długi komentarz i chęć do dyskusji. Nie był przecież na zasadzie np. a co Ty wiesz, tylko próbowałam to dokładniej jeszcze wytłumaczyć. Tak też mam. Widzisz, po marcu rozdwoiła mi się każda końcówka a słyszałam, że ktoś chciałby mieć taki bhd i odwrotnie :D Dużo też pewnie robi sprzęt. Nie jest to miłe co się dzieje, ale wiele osób o to pyta. Na mailu jest mi łatwiej :), nie jest to bolesne, a gdy jeszcze piszę z kimś kto to np. przeżył to mam okazję wymienić się doświadczeniami...
      Zapraszam do następnego postu(tworzy się) to zobaczysz co to znaczy mieć niezbyt grube, ale bardzo gęste włosy. Ja np. mam gęstsze od mojej znajomej i po rozpuszczeniu wygląda jakbym miała ich 2x więcej od niej. Ona natomiast lepiej wygląda w upięciach- tu ja ginę. Nie można mieć wszystkiego. Fakt, rośnie mi trochę grubszych włosów, co wspominałam od dawna, ale to będzie długiiiiiii proces ;) jeszcze teraz, gdy co jakiś czas tak strasznie wypadają. Od kilku miesięcy jest dobrze i łysinka się zagęściła(tfu, tfu). Oby tak dalej, ale jak pewnie sama wiesz z organizmem się nie wygra. Mało kto się zastanawia ile mnie kosztuję by tak wyglądały .
      Super, że i u Ciebie się sprawdza wmasowywanie :) Jesteś kolejną zadowoloną włosomaniaczką, a pomyśleć, że robiłam tak jeszcze przed powstaniem bloga i nie pisałam o tym bo wydawało mi się to taki oczywiste. Często się łapię na takim nastawieniu :/

      Usuń
    9. Mimo, że mam inny typ włosów niż Ty to widzę podobieństwa w działaniu kosmetyków - u Ciebie dobrze działają wcierki i płukanki o których kiedyś dość często pisałaś, tak jest też i u mnie, więc z powodzeniem próbuję tego co Ty. No i tak samo uwielbiają pielęgnacje na bogato :). Moje włosy w upięciu potrafią wyglądać na naprawdę gęste, natomiast gorzej po rozpuszczeniu - ale to dlatego, że mam dużo nowych włosów przy skórze, a w upięciu są one na pierwszym planie, a resztę można efektownie zapleść i jest dobrze :). Mam wrażenie, że Twoje włosy są trudne jeśli chodzi o upięcia i rzeczywiście tracą w nich na objętości - ale to chyba dlatego że są bardzo śliskie i zdyscyplinowane. Często też widzę pewien dysonans patrząc na zdjęcia włosów przy skórze głowy u Ciebie i reszcie - ale to znowu chyba wina ciężkości, śliskości i nawilżenia do którego wszyscy dążymy. Ja lubię efekt nawilżenia, ale żal mi mniejszej puszystości, ale tego nie da się uniknąć. Lubię upięcia, więc pasują mi moje z natury sztywne włosy. :D wszystko ma dobre i złe strony.
      Nie rozumiem osób które w e-mailu wypytują Cię o problemy zdrowotne - moim zdaniem to odrobinkę nieuprzejme. gdybyś chciała powiedziałabyś czytelniczkom o tym jak problemy wpływają na Twoje włosy i o co dokładnie chodzi. Dla mnie samo słowo "hormonalny" wystarczająco określa skalę i powagę problemu :/
      M.

      Usuń
    10. I tu znów zapraszam do obecnego postu. Tak, maksymalnie wygładzam włosy, bardziej gładkie już nie będą, nawet prostownica nic z nimi nie zrobi.Muszę je nawilżać. Faktycznie suche, puszące się wyglądały gęściej w upięciach. Włosy u nasady są zaskakująco dobrze odbite. Weź pod uwagę, że dawniej wyglądały tak(tu porównanie)-http://2.bp.blogspot.com/-LoC0NFF61Z8/ULYgULUsMHI/AAAAAAAAG7g/sXjY_ixUaJE/s320/Desktop6.jpg
      Gorzej, że się teraz przetłuszczają i to je wizualnie psuje. A od czego to łatwo się domyślić :/ Liczę, że po unormowaniu to się zmieni.
      Mało kto czyta dokładnie mojego bloga i nie wszyscy trafiają na informację dotyczącą przyczyny(widać to po komentarzach typu ruszaj się więcej, dobrze się odżywiaj a przestaną wypadać). Druga sprawa, że jest kilka czytelniczek z identycznym problemem jak mój co może im pomóc(bo dokładnie nie pisze o co chodzi, może jak nad tym zapanuję to się zmieni) I sama odsyłam takie osoby na maila. To jednak ważne.
      Włosowa siostra? Ja np. nie czuje więzi z niskoporowatymi włosami, bo moje nie tak łatwo obciążyć itd. Dlatego mimo innego wyglądu i typu nie dziwi mnie to, że wiele takich samych jak mi produktów Ci służy :)
      Gratuluję baby hair, ja swoje mogę liczyć na palcach ;)

      Usuń
  24. uwielbiam plecionki i chciałabym zrobić sobie taki 'koszyczek', w jaki czesała mnie mama jak byłam mała, ale nie mam aż tyle cierpliwości :) Twoje włosy z posta na post piękniejsze...

    OdpowiedzUsuń
  25. Niesamowicie błyszczą Ci te włosy!
    A fryzury świetne - na pewno wykorzystam!

    OdpowiedzUsuń
  26. I niby już pogodziłam się z tym, że moje włosy nie będą już nigdy długie (bo tracą wtedy skręt i gęstość), ale jak widzę takie fryzury, to aż mnie ściska.
    Pięknie!
    Do warkoczy i takich różnych zawijańców mam wielką słabość.

    OdpowiedzUsuń
  27. Kok najbardziej mi się podoba :) Ładnie się prezentuje!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...